W marketingu jak w miłości
Nie od dziś wiadomo, że droga do szczęścia bywa kręta. Znacie ten moment, kiedy rozpoczęta relacja z drugą osobą zaczyna przekształcać się w związek (a w późniejszym czasie także małżeństwo)? Nie zawsze bywa różowo, dlatego, gdy pojawiają się przeszkody, pamiętaj: by miłość nie przygasła, potrzebna jest szczypta czułości, pokłady dbałości i ogromne zaangażowanie. Zupełnie jak w marketingu internetowym. Zaskoczeni? Sprawdźcie sami!
W miłości jak w pozycjonowaniu
Tak, tak. Pierwsze potajemne uśmieszki pewnie za Wami, ale to nie TO!
Nowa relacja pomiędzy dwojgiem może przekształcić się w namiętność. To zupełnie jak biznes, z którym dopiero chcemy wyruszyć na podbój rynku. W obu przypadkach, by osiągnąć sukces, potrzebne jest zaangażowanie już od samego początku. Takie na 100%, a nie na pół gwizdka.
Związek nie jest etapem, a raczej długą drogą (krętą, wyboistą, ale pełną emocji!), którą musimy pokonać, by otrzymać jasny “wynik” (swego rodzaju potwierdzenie, że to jest właśnie ta osoba na całe życie). Adekwatnie jest w działaniach z zakresu pozycjonowania. Osiągnięcie stabilnej i wysokiej pozycji nie jest kwestią dni, często to kwestia miesięcy ciężkiej pracy, dbania o odpowiednie linkowanie czy też reagowanie na zmiany zachodzące w wyszukiwarce Google.
Powodzenie w związku uzależnione jest (jak pozycjonowanie) od odpowiedniego dopasowania “treści” oraz pozostałych elementów “stron”. To także permanentne poszukiwanie jak najskuteczniejszych rozwiązań, które pozwolą nam piąć się po szczeblach wyszukiwarki, tzn. yyy… wspólnego życia!
Newsletter jako budowanie relacji
Wchodząc w relację z drugą osobą, to my wyrażamy na to chęć. Zupełnie jak w przypadku newslettera (pominę ekstremalne przypadki, w których zapisujemy się nieświadomie). Dzięki tej formie marketingu możemy budować, rozwijać i utrzymywać relację z klientem (tym obecnym i potencjalnym), a do tego: pytać, dokształcać oraz informować. Ta stała komunikacja z “klientem” jest tutaj potrzebna, niczym tlen (i woda!).
Praca nad przygotowaniem naprawdę dobrego newslettera to absolutny fundament, na którym będziemy stawiać kolejne cegiełki. Wszystko to wpływa na wzmocnienie międzyludzkich więzi. Czy nie inaczej jest w związku? Jeśli nie oprzemy go na wspomnianych “fundamentach”, będzie tylko kolosem na glinianych nogach, który runie w mgnieniu oka.
Jeśli dostarczamy w marketingu nieinteresujących treści, nie wróżymy sobie wtedy powodzenia. Natrętna lub zupełnie nietrafiona oferta? Uważaj! Kogoś możesz mocno odstraszyć. Co zrobić, by nie dopuścić do tego typu sytuacji? Mam rozwiązanie! Z pomocą przychodzą nam np. narzędzia do obsługi newsletterów, takie jak FreshMail, GetResponse, które umożliwiają nam rezygnację z otrzymywania wiadomości. To nasz wybór. Możemy wejść w tę relację, a potem swobodnie się z niej wypisać.
Przekładając to na język “związkowy”, póki nie złożymy deklaracji: “Nie opuszczę Cię aż do śmierci…” z czystym (mam nadzieję) sumieniem, możemy zrezygnować z “subskrypcji” w dowolnym momencie.
Jak zrobić to dobrze? Podczas tworzenia newslettera, zastanów się nad własnymi oczekiwaniami. Co cieszy Ciebie, jakie treści zwracają Twoją uwagę? Jeśli trafisz w dziesiątkę, relacje na pewno się rozwiną. Chcąc poznać drugą połówkę, musimy przemyśleć, co tak naprawdę możemy jej zaoferować. Np. jeśli jesteśmy fanami skoków ze spadochronem, raczej nie podzieli naszej pasji osoba z lękiem wysokości (chociaż, kto wie?!).
Zachęcić, a nie zniechęcić – utrzymywanie regularnego kontaktu z “drugą stroną” jest istotnym elementem budowania “związku”. Zachowajmy zbliżoną częstotliwość wysyłki e-wiadomości, a wynikające z tego korzyści dostrzeżemy już w niedalekiej przyszłości.
Stare AdWords nie rdzewieje
Dobór słów kluczowych zarówno w miłości, jak też w AdWords jest ważny. Większość panów wie już, jak łatwo poprzez niezbyt ostrożne sformułowania zgotować sobie “małe piekiełko”. Jak to mówią: kobieta wybacza, ale nigdy nie zapomina.
Nie samym doborem słów jednak reklama w Google oraz miłość żyją! Niemniej ważne są dopasowania. Nasze słowa nie powinny pozostawiać żadnych wątpliwości co do swojego przekazu. Pole do interpretacji? Nie ma na nie tutaj miejsca. Wszystko musi być JEDNOZNACZNE. Nieprawdaż?
Odpowiednia komunikacja w związku to podstawa. Bez niej mamy zwiększone prawdopodobieństwo nieporozumień, pomyłek i kłótni, a to nie służy nikomu. W momencie, kiedy ten element zaczyna szwankować, spotkamy się z niepożądanymi efektami lub nawet zamknięciem za sobą “drzwi” jednej ze “stron”.
Każdy z nas ma w życiu cele do realizacji – zarówno te wielkie, jak i te nieco mniejsze. By je osiągać musimy się także efektywnie komunikować. W AdWords to zadanie komunikatów reklamowych. Jeśli nie wyrazimy się precyzyjnie, o co nam tak naprawdę chodzi, uzyskamy odwrotny od zakładanego efekt. Na przykład bezwartościowy ruch na stronę WWW.
Myślicie, że bycie precyzyjnym to wszystko? Cóż, niestety nie. Trzeba wykorzystać element zachęcający i przekonujący, by w miłości się powodziło (w kampaniach też). O czym nie można zapomnieć? O wezwaniu do działania (ang. call to action, CTA).
Jeśli jesteśmy już przy komunikacji, zwykle w sprawach sercowych jesteśmy nieśmiali. Nic dziwnego więc, że wesoły Alvaro, w dobrze skrojonej marynarce, od razu zwróci na siebie uwagę. W AdWords bądźmy jak Alvaro i korzystajmy z wszystkich możliwych rozszerzeń reklam. Wtedy z pewnością spotkamy się z większym zainteresowaniem i będziemy mieli szansę zaprezentować swoje zalety w pełnej krasie.
Związki możemy dzielić na te udane i takie, które nie miały szans na dobrą przyszłość. Gdy brakuje “konwersji” możemy się rozstać, ale czy w AdWords to dobre wyjście? Wykorzystajmy od A do Z możliwości, jakie daje nam narzędzie do testowania innych metod, które zbliżą nas do osiągnięcia wyznaczonego celu.
Tak mi dopomóż Facebook
Dbanie i pielęgnowanie związku to nie lada wyzwanie! Dlatego też kluczem do sukcesu jest odpowiednio wnikliwe poznanie naszej drugiej połowy – poznajemy się przecież przez całe życie. To właśnie na tym etapie mamy możliwość rozpoznania jej zainteresowań, wiemy o pracy, planach na przyszłość. Odpowiednio dzięki temu możemy precyzować naszą „ofertę”. Wiemy już, że z Kaśką pójdziemy na pizzę, a nie na dietetyczną sałatkę. Bardziej ucieszy się z nowego zegarka niż pary butów. Pracujemy nad sobą, zwiększamy promień naszych działań i potrafimy zrobić nawet niespodziankę – zupełnie jak w reklamie na Facebooku, gdzie osoby o wybranych cechach mogą otrzymać od nas np. kod zniżkowy. To też etap, w którym niczym w remarketingu, lubimy spojrzeć wstecz i powrócić do niektórych wspomnień z przeszłości.
W momencie, kiedy wydaje nam się, że wszystko układa się stabilnie i idzie w przysłowiową „dobrą stronę”, może przytrafić się kryzys. W social media, podobno wybuchają w weekendy, w związku, każda pora może być właśnie TĄ. Kryzys zażegnany? Świetnie!
Zwrotów akcji jednak nie brakuje! Algorytm, w rytm którego bije nasze serce, może się zmieniać. Przecież z czasem zmieniamy swoje upodobania, dojrzewamy i modyfikujemy priorytety. Pamiętać musimy jedynie o tym, by druga osoba nigdy nie znalazła się poza naszym zasięgiem, bo możemy nie doczekać się żadnej reakcji.
Przez Google Analytics do serca
Google Analytics to narzędzie o kolosalnym potencjale, dające nam możliwość interpretacji danych w celu skutecznego osiągania wyznaczonych celów. Analogicznie jest w związku, jednak z drobną różnicą – statystyki jakie będą wymagane podczas analizy tzw. (not set), odpowiadają kobiecemu “domyśl się”. Tutaj musimy zrobić nieco więcej i się nagimnastykować, by odkryć, o co tak naprawdę chodzi.
Wyciąganie wniosków na podstawie statystyk, w celu ulepszenia działań marketingowych możemy porównać do długoletniego związku dwojga ludzi, którzy doświadczają codziennego podejmowania wyzwań, które stawia im życie.
Kiedy pojawiają się trudności, nie należy się zniechęcać. Lepiej przyłożyć się i analizować, wyciągać wnioski oraz finalnie wybrać ścieżkę, która pomoże nam osiągnąć “założony cel” dając nam przez to same korzyści.
Zyskaj więcej klientów dzięki skutecznym działaniom marketingowym z certyfikowanym partnerem Google Premium.
Przestrzegam! Bagatelizowanie trudności, a także brak pracy nad marketingiem danej firmy, jak i niedostateczne poświęcenie się w związku, może zakończyć się rozwodem!
Polecamy również: