Jaki będzie rok 2017 w content marketingu?

0 napisany przez Andrzej Fiszer, , 03 stycznia 2017

Nowy rok to nowe rozdanie, nowe postanowienia, nowe wyzwania i szanse. To także nowe trendy branżowe, które mogą w właśnie rozpoczętych dwunastu miesiącach wyznaczać standardy naszej pracy. Sprawdźmy więc, czego możemy się spodziewać po content marketingu w 2017 r.

Jaki będzie rok 2017 w content marketingu?

Na wstępie ukoję nieco nerwy tych, którzy będą oburzać się na ten wpis jeszcze przed jego przeczytaniem. Zgadzam się z Wami – artykuły tego typu są zawsze obarczone ryzykiem błędu i porównaniem do metod stosowanych przez wróżbitę Macieja. Trudno traktować wszelkiego rodzaju przewidywania jako pewnik i prawdę oświeconą, szczególnie w tak dynamicznym segmencie jak marketing treści. Tego, co przyniesie najbliższa przyszłość nie są w pełni przewidzieć nawet najbardziej tęgie e-głowy. Nikt natomiast nie może odebrać nam prawa do gdybania i nim właśnie zajmiemy się w kolejnych akapitach.  

Zapraszam Was w podróż do przyszłości, której mapa powstała w trywialny wręcz sposób. Z sieci wyłowiłem kilkanaście polskich i zagranicznych artykułów dotyczących trendów, które zdominują content marketing w 2017 r., porównałem je ze sobą, przefiltrowałem je przez sito zdrowego rozsądku i własnych obserwacji. Nierzetelna? Być może. Niekompletena? Z pewnością. Subiektywna? Nie da się ukryć. Zbyt wąska? Nie przeczę. Równie mocno jestem jednak przekonany o tym, że i taka, nieco wybrakowana nawigacja może być dobrym punktem startowym do dyskusji, która legła u podstaw pomysłu na napisanie tego tekstu.

Z tym miniprzewodnikiem w ręku będziemy przez najbliższe kilka minut spacerować po szklarni content marketingu i wspólnie – mam nadzieję – zastanawiać się nad tym, które z pąków mogą rozkwitnąć i uwieść nas swoja urodą w najbliższych miesiącach.

Świadomość w górę

Zanim przejdziemy do konkretnych rozwiązań, zacznijmy od z deczka ogólnikowej, acz bardzo ważnej obserwacji. Pozytywnej obserwacji. Ostatnie lata to dynamiczny wzrost znaczenia i popularności contentu. Coraz więcej osób, już nie tylko branżowców, zdaje sobie sprawę z tego, co kryje się pod tym pojęciem i jak się do niego zabrać. Rośnie świadomość podejścia do marketingu treści jako całości, która nie może być traktowana wyrywkowo lub doraźnie. Strategia, głupcze! Planowanie, tworzenie, mierzenie i wyciągnie wniosków – inaczej nie warto nawet zaczynać. W ostatnich miesiącach coraz więcej osób zwraca na to uwagę, a ich głos dociera do coraz to nowych odbiorców. 2017 r. z pewnością przyniesie dalszy progres w tej materii. Amen.

Personalizacja treści

Zalewająca nas zewsząd lawina treści sprawia, że dużą część z nich puszczamy mimo oczu i uszu. Nasza percepcja nie jest w stanie zaprzyjaźnić się ze wszystkim, co się wokół nas mówi, pisze i pokazuje. Uwagę przykuwają jedynie te komunikaty, które w danym momencie są dostosowane do naszych potrzeb. By zwiększyć szansę na spełnienie tego warunku, nadawcy będą różnicować swój przekaz. Najlepiej zrobić to na podstawie segmentacji swoich odbiorców, którą mam nadzieję prowadzisz. Warto wykorzystać w tym celu platformy e-mailingowe, narzędzia analityczne oferowane przez media społecznościowe, czy wreszcie prowadząc bazę klientów. Dzięki nim możemy dowiedzieć się, jaka jest charakterystyka naszych odbiorców i dobierać komunikat pod specyfikę danej grupy. Prostym sposobem segmentacji jest tworzenie różnych typów treści dedykowanych różnym kanałom – inny wpis lepiej sprawdzi się na LinkedInie, inny na Instagramie, a jeszcze inny na Twitterze.     

Animacja i interakcja

Ale dopasowanie treści do odbiorcy, to nie jedyny azymut, który będzie wyznaczał jakości contentu. Razem z nim ramię w ramię kroczy atrakcyjność materiału. Zwabienie uwagi samym tekstem udaje się dzisiaj nielicznym. Poza grupą stałych czytelników, którzy z wypiekami oczekują kolejnych postów swoich ulubionych marek, autorów, polityków, czy blogerów, trudno jest zainteresować dziś szerszą publikę wyłącznie zestawem nawet najciekawiej skomponowanych liter. W sukurs przychodzą im GIFy, video, infografiki, a nawet memy, które swoją zwięzłością przekazu podbijają serca internautów. Co bardziej zaawansowani dostawcy treści mogą korzystać z efektów, które oferuje wirtualna rzeczywistość i transmisje live na YouTubie, Facebooku, SnapChacie, a od niedawna także na Istagramie. Do tego wszystkiego dochodzą kolejne nowinki na miłościwie nam panującym Facebooku (w 2016 r. były to np. zdjęcia 360’, czy nowe sposoby reagowania na posty) oraz treści generowane przez użytkowników, które również mogą zostać wykorzystane przez firmy. Wiem, wiem, to wszystko już się dzieje, ale w najbliższych 12 miesiącach powinniśmy być świadkami dalszego dyktatu interaktywnych treści.    

Telefony w mojej głowie

W październiku minionego roku osiągnęliśmy punkt, w którym liczba wejść do sieci z urządzeń mobile (telefonów i tabletów) przewyższyła swoją odpowiedniczkę w wersji deskopowej.

Jaki będzie rok 2017 w content marketingu? statystyki

Źródło: http://gs.statcounter.com/

Trend ten był od dawna przewidywalny nie tylko przez wnikliwych obserwatorów internetu. Sygnalizowaliśmy go także w kilku artykułach na naszym blogu. Co to oznacza dla dostawców treści? Oklepanym (choć niezmiennie prawdziwy) jest fakt, że witryna powinna mieć wersję mobilną lub odpowiadać standardom RWD. Mało tego, teksty, filmy, grafiki, które się na niej pojawią, powinny być przygotowane z myślą o użytkownikach smartfonów.

Influenserzy

W właśnie rozpoczętym AD, bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, będzie liczyło się nie tylko to, co się mówi/pisze/pokazuje, ale też to, kto do nas te treści kieruje. Rok 2017 powinien upłynąć pod znakiem influenserów różnej maści – blogerów, vlogerów, youtuberów, gamerów, instagramerów i innych ludzi, którzy mają rząd dusz w internecie. Świadczą o tym chociażby powstające platformy łączące ich interesy z reklamodawcami. W ztabloidozowanym świecie, w którym tzw. gwiazdy blakną z dnia na dzień, a autorytet jest towarem skrajnie deficytowym, coraz więcej do powiedzenia mają właśnie influenserzy. Ich usługi mogą okazać się dużo bardziej opłacalne dla firm zlecających reklamę. Z jednej strony nie wymagają takiej gaży jak rozpoznawalne twarze z TV, z drugiej, docierają ze swym przekazem do konkretnej, określonej tematycznie grupy odbiorców (np. trenerka fitness prowadząca swoje profile na FB i Instagramie, będzie atrakcyjnym przekaźnikiem treści dla producentów suplementów diety lub odzieży sportowej). Blogsfera pręży muskuły, a znaczenie internetowych wieszczy rośnie z miesiąca na miesiąc, co jest coraz częściej wykorzystywane przez organizacje (Raiffaisen Bank, Play, Bank Millenium, CCC, Szlachetna Paczka itd.). W 2017 r. trend ten z pewnością się umocni.

Pozyskuj Klientów dzięki wysokiej jakości treściom!

Jak wspomniałem na wstępie, nie jest to z pewno pełne zestawienie tego, co może nas czekać w najbliższych 12 miesiącach. Jeśli uważasz, że o czymś zapomniałem, lub wręcz przeciwnie – że coś przewartościowałem, będę niezwykle wdzięczny gdy dasz temu upust w komentarzach.

Rate this post

Historie sukcesu naszych klientów:

  • artykuł ekspercki jako lead magnet
  • 63 leady od potencjalnych klientów
Reklama w Internecie nie musi być droga!

Reklama w Internecie nie musi być droga!

Umów się na konsultację i poznaj propozycję naszych działań wraz z ich wyceną.

Marketing dla ludzi
Zapisz się do newslettera!
Zdobywaj wiedzę! Co dwa tygodnie otrzymasz najciekawsze artykuły na swoją skrzynkę e-mail!
...i dołącz do ponad 600 subskrybentów!