„Za młody na śmierć, za stary na Snapchata” – social media z duszą?
Jeśli Twoja przygoda ze Snapchatem jeszcze się nie zaczęła, to warto nadrobić zaległości. Wszak każdy kolejny kanał komunikacji z odbiorcami jest dobry – trzeba tylko wiedzieć, w jaki sposób wykorzystać jego potencjał. Przygotowałam dla Was garść informacji o tej aplikacji.
Zacznijmy od początku
Snapchat jest sporo młodszy od Facebooka, powstał w 2011 roku, ale już zyskał sporą liczbę swoich orędowników. Skąd wzięła się idea stworzenia tej aplikacji? Z potrzeby – twórcy chcieli wysłać zdjęcie do znajomych, ale nigdzie go nie upubliczniać, a dodatkowo zabezpieczyć materiał, by nie przedostał się dalej (miał zniknąć zaraz po wyświetleniu).
Jeśli na swoim telefonie nie zainstalowałeś jeszcze Snapchata, to koniecznie rozpocznij od wizyty w sklepie z aplikacjami. Stwórz konto podając podstawowe dane: adres e-mail, nazwę użytkownika i hasło. To już! Emocje rosną, a prawdziwa zabawa dopiero się zaczyna.
Łapiemy ulotne chwile
Snapujesz już? Jeśli jeszcze nie, to szybko powiem Ci, że snapy to zdjęcia lub filmiki, które wyświetlają się na kontach użytowników przez maksymalnie 1o sekund. Ulotne, prawda?
Choć wydaje nam się często, że Snapchat to aplikacja, w której pokazujemy jeszcze więcej aniżeli na Facebooku, to okazuje się, że to nie do końca prawda. Dlaczego? Publikując zdjęcie czy materiał na Snapchatcie, zostaje on usunięty zaraz po wyświetleniu przed odbiorcę. To my decydujemy, jak długo obraz ma ukazywać się na ekranie (wybieramy czas od 1 do 10 sekund). Na Facebooku jest nieco inaczej, to my publikujemy i decydujemy sami, kiedy chcemy usunąć np. zdjęcie z naszego profilu czy fanpage’a. Musimy o tym pamiętać, nie dzieje się to automatycznie. Dodatkowo, nie wiemy kto nasze zdjęcie zapisał na dysku. Na Snapchatcie, dowiesz się nawet, czy ktoś zrobił zrzut ekranu podczas odtwarzania Twojego snapa.
Snap, dwa, trzy!
Największym problemem Snapchata jest tak naprawdę grupa osób, która z niego korzysta. Do tej pory byli to najmłodsi, z grupy wiekowej 13-17, dlatego też utarło się przekonanie, że to aplikacja dla gimbazy. Głównym zarzutem stawianym przez krytyków jest możliwość wykorzystywania Snapchata jako narzędzia do uprawiania sextingu, czyli przesyłania nagich zdjęć przez młodzież.
NapoleonCat, użytkownicy Snapchata
Skąd wzięła się popularność snapowania? Zapewne z dobrze znanych powiedzeń: „nic nie trwa wiecznie” czy „łap chwile”. Dla jednych może to być frustrujące, ale inni właśnie za to cenią Snapchata – materiały dostępne tylko przez chwilę, sprawiają, że to kanał komunikacji, w którym chcemy być, by niczego nie przeoczyć.
Zasięgu Snapchata nie można porównywać z Facebookiem czy Instagramem. Prawdę mówiąc, zasięg ten jest niewielki (sukcesywnie rośnie!), ale… Z przekazem trafiamy do grupy użytkowników bardzo mocno zaangażowanych. Nie są to osoby, które tylko biernie przyglądają się temu, co jest publikowane. Reagują, wyczekują, sprawdzają i dzielą się wrażeniami.
But first, let me take a snap
Grono snapujących powiększa się sukcesywnie. Znajdziemy tutaj już nie tylko „zwykłych użytkowników”, ale także blogerów, vlogerów czy znane marki. Snapchat zrobił się trendy! Na fanpage’ach coraz częściej pojawia się pytanie fanów „kiedy kolejne snapy?”, więc potencjał na pewno jest. I to rosnący.
Marki na Snapchatcie
Coraz częściej na Snapchatcie pojawiają się znane marki. Oczywiście nie każda odnajdzie się w tymże kanale komunikacji – wszystko ze względu na grupę docelową, która się tutaj znajduje. Kampanie reklamowe na Snapie dają coś, czego nie dają inne media – niepowtarzalny kontakt z odbiorcami, bliskość. By obserwować się wzajemnie, musimy dodać się „do znajomych”.
Jakie marki radzą sobie dobrze na Snapie? Na pewno warto zwrócić uwagę na działania Taco Bell czy McDonald’s, które komunikują się z odbiorcami, informują o zniżkach i pokazują swoje kolejne, nieco mniej oficjalne oblicze. Świetnym przykładem wykorzystania aplikacji jest to, co zrobiła marka Audi podczas jednego z finałów Super Bowl – na Snapie pojawiły się… wiralowe memy, które poskutkowały niemałym zaangażowaniem użytkowników.
Źródło: Gorocketfuel.com
Moją uwagę zwrócił także duński WWF, który podszedł nieco inaczej do tematu – pokazywane zdjęcia kończyły się hasłem „Don’t let this be my #lastselfie”. Kampania miała na celu uświadomienie odbiorcom, jak niewiele czasu wystarczy by wymierał jeden gatunek zwierząt. Mnie poruszyło! WWF odeszło od stricte rozrywkowego charakteru komunikacji na rzecz zwrócenia uwagi na naprawdę ważny problem.
Źródło: Trendhunter.com
W Polsce szerokim echem odbiła się akcja marki H&M, która wówczas była partnerem jednego z najbardziej znanych eventów z muzyką klubową A Boiler Room. W Krakowie i Warszawie odbywała się gra miejska, a akcja polegała na przesyłaniu wskazówek, dzięki którym można było odnaleźć bilety na zamknięty i ekskluzywny event.
Teleturniej na Snapchatcie
Co prawda nie znajdziemy tutaj słynnego w całym internecie Karola Strasburgera, ale smaczne kąski od KFC. Wszystko odbywało się „tu i teraz”, a związane było z promocją bitesów, stąd też nazwa: „Snap & Bite”. Tematem quizu były cztery kraje, z których pochodziły sosy do wspomniany bitesów: Brazylia, Chiny, Indie oraz Stany Zjednoczone. Prowadzący także niebanalny, bo Jan Frączek, który współtworzy show „Na pełnej”. Zabawa oczywiście z nagrodami, więc zyskała spore grono zaangażowanych!
TOP of the TOP
Mogłabym zrobić listę najpopularniejszych użytkowników, ale tym razem odsyłam Was do przejrzenia TOP100 polskich użytkowników Snapchata, które przygotował Hash.fm. Dajcie znać kogo już śledzicie!
Zalety i wady „duszka”
Za zaletę uważa się automatyczne usuwanie przesyłanych materiałów i konwersacji, ale także:
- publikacja stories (historie)
- komunikacja tekstowa i video
- łatwa obsługa
Jeśli chodzi o wady, to zauważam kilka:
- tymczasowość materiałów (dla niektórych to zaleta)
- mało zróżnicowana grupa docelowa
Podsumowanie
Choć Snapchat to wciąż nieodkryte medium, to myślę, że jeszcze nie jeden raz nas zaskoczy. Na pewno będę bacznie obserwowała poczynania marek i… dam Wam znać, co udało się im zrobić!
Dowiedz się, jak prowadzić kanały w Social Media i pozyskaj zaangażowanych odbiorców.
PS: już niedługo kolejna odsłona Snapchata!
Polecamy również: