Jak zbudować zaplecze SEO?
Jakiś czas temu na blogu Ahrefsa pojawił się kompletny poradnik, pokazujący krok po kroku, jak zbudować stronę przyjazną SEO. Warto pamiętać, że rady dotyczące stron można, a nawet trzeba zastosować podczas przygotowywania zaplecza SEO. Ale zacznijmy od początku.
Jak zbudować zaplecze przyjazne wyszukiwarkom?
W skrócie – strona (zaplecze) zbudowane pod SEO jest odpowiednio przygotowana pod względem technicznym, łatwo się jej używa i jest zorientowana na wszystkie detale, o których opowiadają pracownicy Google’a. Porównując ją np. do samochodu, musi otrzymać homologację.
Przede wszystkim należy się skupić na działaniu samej strony i jej wyglądzie, bo jak pisałem w artykule o UX sama konstrukcja witryny, jej struktura oraz wygląd mają duże znaczenie w przypadku ustalania wyników wyszukiwania, a idące za tym: czas spędzony na stronie i wykonanie akcji, są jednym z czynników rankingowych. Im więcej podstron użytkownik spędzi na stronie, bądź wykona pożadaną akcję, tym lepiej. Dzięki połączeniu strony z Google Analytics wyszukiwarka wie, czy strona jest użyteczna. A jeśli dana witryna spełnia oczekiwania odwiedzającego ją internauty, będzie promowana na wyższych pozycjach, aniżeli konkurencja.
Odpowiednia struktura strony pozwala wyszukiwarkom w przeszukaniu i zaindeksowaniu ważnych treści, znajdujących się na stronie, a samym użytkownikom także ułatwia poruszanie się po witrynie. Dlatego warto zaplanować strukturę strony, zwłaszcza, jeśli ma się tam znaleźć coś więcej, aniżeli wyłącznie portfolio.
– Z punktu widzenia pozycjonowania znaczenie ma głębokość struktury – podstrony nie powinny znajdować się daleko od samej domeny – najlepiej posiadać kategorię i maksymalnie jedną podkategorię, a potem albo tekst, albo finalny produkt. Na ogół mówi się o maksymalnie trzech kliknięciach prowadzących do celu, czyli możliwości zamówienia produktu lub usługi czy nawiązania kontaktu np. przez formularz kontaktowy.
– W przypadku zaplecza SEO naszym celem będzie dotarcie do tekstu, dlatego optymalnie będzie posiadać kategorię główną, podkategorię i potem już tekst z linkiem. Ale same teksty dobrze jest, według mnie, wyświetlić pod adresem url, który nie zawiera kategorii. W ten sposób teksty będą bliżej samej domeny, co może mieć wpływ na pozycje tekstów w wynikach wyszukiwania.
Jak poprawić profil linków zaplecza SEO?
W ostatnim czasie, kiedy wszyscy borykamy się z problemem indeksacji nowych treści, warto zadbać o poprawne linkowanie wewnętrzne. W ten sposób możemy ułatwić robotom przemieszczanie się po witrynie, a odpowiednie linkowanie wewnętrzne pozwoli także w jakiś sposób określić frazy, na które dana podstrona powinna wyświetlać się w indeksie.
To na początek wystarczy, żeby ułatwić indeksację nowych treści. Ale jeśli chcemy, by nasze zaplecze SEO działo skutecznie, w dalszej perspektywie musimy także zastanowić się nad pozyskiwaniem backlinków. I tutaj także musimy pamiętać, że linkowanie z naszych innych zaplecz SEO raczej nie będzie dobrym pomysłem. To tzw. footprint, który może wskazać robotom, że nasze działania są nienaturalne, a linki wychodzące z naszych zaplecz są podobne i kierują w te same miejsca. To strzał w stopę, którego chcemy uniknąć. Dlatego pozyskując linki przychodzące do naszego zaplecza SEO, dobrze będzie pozyskiwać je w miejscach, z których nie linkujemy do naszych klientów.
Czy podpinać zaplecze SEO pod narzędzia Google’a?
Kolejnym elementem, bez którego nie można się obejść, tworząc zaplecze SEO jest konfigurowanie GSC. Pozwala ono na śledzenie wyszukiwania organicznego naszego zaplecza w Google’u. Poprawna konfiguracja tego narzędzia umożliwi szybkie zdiagnozowanie błędów na stronie, podpowiedzi, które elementy UX warto poprawić, np. szybkość wczytywania się strony.
Dzięki GSC możemy zgłosić mapę strony zaplecza, co pozwoli na szybsze indeksowanie nowych treści. Należy tylko pamiętać, żeby zaplecze zostało zgłoszone na innym koncie, niż GSC, na którym posiadamy domenę właściwą. Dodanie zaplecza na tym samym GSC co domena główna może być footprintem i obniżyć wartość całej strony zapleczowej. Co więcej, jeśli posiadamy więcej niż jedno zaplecze SEO dla danej domeny, powinny one zostać dodane na innych kontach, najlepiej w żaden sposób ze sobą niepowiązany.
Kiedy już stworzymy stronę i opublikujemy na niej pierwsze teksty, najlepiej jeszcze bez linków wychodzących, stworzyć mapę strony w formie XML i zgłosić konsoli. Korzystając z WordPressa, możecie wykorzystać gotowe i darmowe wtyczki, jak YoastSEO, All in one SEO lub RankMath. Mają one wbudowane funkcjonalności generowania dynamicznych map strony, które aktualizują się po publikacji kolejnych treści.
Warto także podpiąć pod zaplecze SEO analitykę. Dodanie do strony Google Analyticsa może nie jest jeszcze oficjalnie czynnikiem, wpływającym na pozycję strony czy szybkość indeksacji, ale zakładam, że strony korzystające z ich rozwiązań są w jakiś sposób premiowane. A nawet jeśli nie, to korzystanie z darmowej analityki od Google’a, pozwoli Wam śledzić ruch na stronie i reagować, jeśli któreś z kategorii będą nosiły znamiona thin contentu.
O thin contencie rozmawiałem z Pawłem Pawlakiem w 59 odcinku naszego podcastu.
O co zadbać pod kątem technicznym, tworząc zaplecze SEO?
Z całą pewnością upewnijcie się, że zaplecze jest otwarte na indeksację. Czasem zdarza się, że zaplecze SEO nie zostało otwarte dla robotów wyszukiwarek i mimo starań, nie pojawia się w indeksie, przez jeden mały check box. Odznaczenie go po publikacji tekstów może przyczynić się do dużego opóźnienia w zaindeksowaniu opublikowanych tam treści, dlatego dobrze jest zadbać o włączenie indeksacji strony już po przygotowaniu szablonu.
Na tym etapie należy także upewnić się, że domena widnieje wyłącznie pod jednym adresem – np. bez www i wyłącznie z adresem https.
Bo włączenie protokołu SSL jest dzisiaj koniecznością i nawet jeśli pracownicy Google’a twierdzą, że nie jest to czynnik rankingowy, to praca z linkami pokazuje, że teksty umieszczone na stronach pozbawionych protokołu SSL indeksują się gorzej, aniżeli treści publikowane na stronach zabezpieczonych chociażby darmowym protokołem Let’s encrypt.
Wersja mobilna zaplecza SEO – to już standard
Po prawdzie nikt już się nie zastanawia, czy jest sens przygotowywać wersję mobilną strony, czy zaplecza SEO. Obecne rozwiązania niejako z automatu posiadają wdrożone szablony, umożliwiające wyświetlanie witryny na urządzeniach z mniejszym ekranem. Ale na wszelki wypadek warto skorzystać z google’owskiego narzędzia do testowania widoku mobilnego, żeby upewnić się, czy wszystko jest tak, jak należy.
Innym i już mniej przestrzeganym czynnikiem rankingowym jest prędkość ładowania strony, którą możemy zbadać m.in. przy pomocy narzędzia Web.dev. Po prawdzie, korzystając z WordPressa i nie daj Boże wspomagając się jednym z popularnych page builderów, jak Elementor, niemożliwe jest osiągnięcie dobrego rezultatu. A właśnie odpowiednie przygotowanie strony pod tym kątem może pomóc w poprawie indeksacji tekstów, które publikujemy na zapleczu oraz pozwoli podnieść wartość całej strony, co z kolei przeniesie się na moc, jaką link w tekście może dać stronie docelowej. Dlatego upewnijcie się, że Wasze zaplecze ładuje się szybko.
Ostatnio, mówi się nawet, że lepiej działają zaplecza zbudowane wyłącznie na HTML’u, bo strony działające w oparciu o rozbudowane cms’y, odwołujące się do przerośniętych baz MySQL, wymagają kilku dodatkowych sekund na połączenia z bazą czy wykonanie plików JS, potrzebnych do wyświetlenia wszystkich bajerów, jak slider’y czy pływające górne lub boczne menu.
Optymalizacja treści na zapleczu SEO – serio?
Konieczna jest także optymalizacja stron pod słowa kluczowe dla podstron najwyższego poziomu – kategorie i podkategorie. Wydaje się to stratą czasu, ale ja jestem fanem odpowiedniego zadbania o kategorie. Moim zdaniem kluczowym jest nie tylko właściwe zatytułowanie kategorii. Uważam, że zaplecza SEO powinny także posiadać pola opisowe, pozwalające na zwiększenie unikalności podstrony kategorii, a do tego potrzebny będzie dodatkowy opis pod lub nad listą tekstów.
Jeśli zastanawiacie się, jak to zrobić, przeczytajcie mój tekst o optymalizacji kategorii w WordPressie.
Niestety takie działanie będzie wymagać dbania o brak kanibalizacji słów kluczowych, co czasem może okazać się problematyczne, zwłaszcza, jeśli pojawi się tekst, zoptymalizowany pod tę samą frazę, co kategoria główna. Tutaj możemy już nie mieć wyboru, ale mimo wszystko zadbanie o odpowiednią treść na stronach kategorii moim zdaniem jest istotne i warto o to zadbać.
To wyłącznie podstawy, ale już spełnienie tych wymogów powinno pozwolić na poprawę indeksacji zaplecza czy stworzenie nowej strony zapleczowej, na które późniejsze publikacje powinny indeksować się lepiej, niż na blogach skupionych wyłącznie na ilości publikowanych treści.
Jednak żeby utrzymać jakość takiego zaplecza, konieczne może być prowadzenie kampanii linkbuildingowej wyłącznie dla jednego – dwóch klientów. Korzystanie z niego w szeroki sposób, dla wielu różnych stron docelowych, może rozmyć tematykę całej witryny i obniżyć jej ocenę w oczach wyszukiwarki.
Dzisiaj nie liczy się wyłącznie tematyka tekstu, ale także tematyka całej domeny i jeśli do tej pory na zapleczu pojawiały się treści wyłącznie dotyczące urządzania domu, a później także zaczniemy tam publikować teksty np. związane z samochodami, to nowe teksty mogą nie chcieć się indeksować, a stare zaczną tracić swoją moc, co z kolei przełoży się na wyniki stron docelowych.
Ostatnie rada przy budowie zapelcza SEO
Warto pamiętać, by zaplecza tworzyć na własnym serwerze – najlepiej dedykowanym, żeby nie ryzykować niepożądanego sąsiedztwa. Czasem na współdzielonych serwerach znajdują się witryny shackowane, co przekłada się na ocenę adresu IP, pod którym widnieje nasza witryna i to może zaszkodzić naszemu zapleczu.
Nie warto także decydować się na rozwiązania gotowe – wszelkie płatne page buildery, walczące z WordPressem, nie dadzą takiej wolności w optymalizacji strony i na dłuższą metę będą droższe, niż sam WordPress.
No i unikajcie odcisków stopy, które są wskazówką, że to zaplecze jest jednym z wielu. Podobieństwa jeśli chodzi o wykorzystanie szablonów, wtyczek, adresów IP – a zwłaszcza 3 klasy – struktura strony, podpięcie kilku zaplecz pod jedno konto Google’owskie, to wszystko wskazówki dla Google’a, że są to strony sztuczne, które mają służyć wyłącznie pozycjonowaniu. Jeśli roboty wyszukiwarki znajdą takie powiązania, mogą oznaczyć dany adres jako spamerski, co z kolei spowoduje zerową moc, jaką strona przekazuje witrynom, do których linkuje.
Moim zdaniem przy budowie zaplecza SEO najważniejsza jest prostota i utrzymanie tematyczności. Wszystkie działania, które będziecie robić powinny skupiać się na zadbaniu o przejrzystość, poprawę szybkości działania i tworzenie treści, odpowiadających na potrzeby internatuów. Jednym słowem, traktujcie zaplecze jak stronę docelową, a będzie ono miało wartość i pozwoli osiągać dobre wyniki klientom. Czasy zaplecz budowanych na darmowych hostingach dawno się skończyły. Nastały czasy, w których Google nie indeksuje strony, tylko dlatego, że taka jest nasza wola. Teraz to Google decyduje, co pokaże i jak długo dana treść znajdzie się w wyszukiwarce.
Zyskaj więcej klientów dzięki skutecznym działaniom marketingowym z certyfikowanym partnerem Google Premium.
Bo coraz częściej zauważamy, że zaindeksowane podstrony znikają po dniu lub dwóch, jeśli wyszukiwarka uznała, że nie warto jej pokazywać w indeksie.
Polecamy również: