Po co nam te ciuchy, czyli wiosna w reklamie wideo
Nowy rok, nowy marketing? Niekoniecznie. Wideo wciąż ma i będzie miało się dobrze, stąd nie dziwne, że firmy nadal bardzo inwestują w ten kanał komunikacji z odbiorcami. Nierzadko dzięki temu mamy do czynienia z perełkami – kampaniami, które pomysłem i realizacją zostawiają konkurencję w tyle. Wziąłem pod lupę to, co było warte uwagi w 2018 roku, ale oczywiście lista ta jest niepełna – liczę na waszych faworytów i sugestie.
Co Czarna Polana sprzedaje?
Zacznijmy od mocnego uderzenia. I to dosłownie – Czarna Polana to w końcu wideo reżyserowane przez Tomasza Bagińskiego, a stworzone do muzyki Kayah i Atanasa Valkova dla marki wódki Żubrówka Czarna. Należy przy tym pamiętać, iż w Polsce reklama mocnych alkoholi jest prawnie zakazana, stąd nie dziwi, iż postawiono na bardzo oryginalny content marketing w tym wypadku. Mamy więc muzykę, która już po paru taktach nie wychodzi z głowy, oraz animację wg scenariusza Bagińskiego. Czuć tutaj słowiański klimat, co nie jest przypadkiem – producenci Żubrówki są wszak dumni, iż ich wybory są produkowane z wody z Puszczy Białowieskiej. Sama historia opowiada spotkanie Natury z Rzemieślnikiem, co może być odwołaniem do bogatej historii marki, sięgającej XVII wieku. Wideo “chwyciło” w sieci – na Facebooku odtworzono ją prawie milion razy, do tego YT zaliczył 75 tysięcy, a na Spotify ponad 60 tysięcy odsłuchań.
Swoją droga, czy Żubrówka Czarna sprzeda się dzięki takiemu content marketingowi? Interesujący wykres pokazuje za ostatni rok Google Trends. Po publikacji wideo “przykryło” zainteresowaniem produkt, co rodzi zasadne pytanie o skuteczność takich działań, ponieważ można zupełnie nie zauważyć, że chodzi tutaj o wódkę. Wizerunkowo na pewno wyszło znakomicie i jestem bardzo ciekawy, czy wpłynie to pozytywnie na sprzedaż marki alkoholu z nieco wyższej półki.
LPP kontratakuje
Skoro idzie wiosna, to z zimowego snu budzą się odzieżowe brandy, aby nas swoimi kampaniami wprowadzić w cieplejsze dni. Marki serwują nam swoje kolekcje SS18, skacząc niczym Osioł i krzycząc “ja! Ja! Wybierz mnie!”. Naturalnie ci lepsi wiedzą, że natarczywa reklama to już od przeżytek od lat i obecny klient nie zwraca na nią większej uwagi. Z ciekawością przyjrzałem się więc kreacjom, jakie swoim markom wybrała na ten sezon spółka LPP. Nie będę jednak budował napięcia, bo i tak wiadomo, że w cuglach wygrywa w tym wirtualnym wyścigu Reserved i #ILoveYouCindy.
W sieci nie brakuje zachwytów nad tą kampanią, rozmachem ekspansji na świat i jej gwiazdami: Cindy Crawford, Dacre Montgomerym czy Erikiem Roberstem. Estetyka lat 80., podkreślona klimatyczną muzyką (jakbyście szukali, bo wpadła wam w ucho tak samo jak mi, to jest to kawałek “Situation” zespołu Yazoo) i scenkami rodem z Dynastii podbiła serca krytyków. Reklama – chociaż trudno ją tak naprawdę nazwać reklamą w klasycznym znaczeniu – robi robotę, co w dużej mierze jest zasługą jej reżysera, Gordona von Steinera, który wcześniej pracował m.in. z Versace. Bo oczywiście Cindy Crawford można zatrudnić zawsze, ale nie wszędzie jej obecność będzie tak charakterystyczna. W końcu LPP to nie pierwsza polska firma, z którą modelka współpracowała. Pamiętacie wodę Arctic? W 2003 roku marka należąca do Hoop S.A. korzystała z wizerunku Crawford, ale spot który powstał z tej okazji trudno nazwać interesującym. A to, co stworzył von Steiner, spotkało się z pozytywnym odzewem. Liczby wyświetleń na YouTube (ponad 3 mln) i Facebooku (440 tyś.) oraz interakcje na Instagramie tylko to potwierdzają.
Różnymi drogami poszły natomiast dwie inne marki LPP – House oraz Cropp, z czego zdecydowanie bardziej do mnie przemówiła kampania tej pierwszej. #PoCoCiTeCiuchy to świetny, dynamiczny spot, na którego marka postanowiła jednocześnie odpowiadzać w innych kanałach social media. Jest kreatywnie i świeżo, co trafia do potencjalnych nabywców, czego w mojej ocenie nie można powiedzieć o Croppie, który stara się być w opozycji do mainstreamu. Prezentuje przy tym ludzi niezwykłych, którzy wyłamują się schematom. Choć technicznie nic spotowi nie można zarzucić, to nie ma on takiej dynamiki jak kreacja od House. Widać hipsterstwo już dawno przestało być czymś niezwykłym :) widać to również po wyświetleniach na YT, w których kampania House ma znaczną przewagę (1,7 mln do niespełna 0,5 mln).
Nienawiść jest trendy
Dość nieoczekiwanie na top reklam odzieżowych wskoczyło Bianco Footwear z bardzo prostym, ale mocnym w przekazie wideo. Z pewnością duńska marka wzięła sobie do serca reakcję po swojej poprzedniej kampanii SS17, która wywołała spore oburzenie wśród wielu środowisk feministycznych i nie tylko (Equal pay is not enough). Tym razem producent butów wyznaczył trend 2018 roku – czyli nienawiść.
Muszę przyznać, że zrobiło to na mnie wrażenie – chociaż nie na widzach, którzy wbrew przekazowi nie chcą nie lubić tego wideo – co może wynikać to ze skojarzenia ze sceną z Blade Runnera 2049 (moment kalibracji/weryfikacji oficera K.). Jednocześnie da się tutaj dostrzec pewną autoironię w stosunku do kampanii z zeszłego roku, która w końcu spotkała się ze sporą dawką hejtu. Kontrowersji jednak nie udało się Bianco uniknąć – z brokułem lepiej nie zadzierać!
I na koniec coś z pogranicza content marketingu oraz współpracy z influencerami. Jak zachęcić gwiazdę Instagrama, której treści to nieustanne drwiny z branży beauty, aby wzięła udział w reklamie Ikei? Odpowiedź jest prosta i zabawna zarazem: dać jej do poprowadzenia uroczą parodię teleturnieju, co będzie spójne z jej wizerunkiem. I tak Caroline Salomon, znana w sieci jako lowcheekbones, wystąpiła w Matchers Keepers. W gruncie rzeczy jest to reklama pokazująca możliwość aplikacji Ikei, ale znów – kreatywność i estetyka trzech odcinków naprawdę może się podobać.
Pozyskuj Klientów dzięki wysokiej jakości treściom!
Polecamy również: