Rozszerzenia AdWords: Jak To Działa?
Każdą nowość trzeba przetestować. Nie inaczej jest z rozszerzeniami reklam w kampaniach Linków Sponsorowanych AdWords. Przez cztery miesiące sprawdzałam, jak to działa w praktyce. Oto efekty.
W teorii wszystko jest proste: osoby, które zobaczą reklamę AdWords z rozszerzeniem zawierającym linki do podstron, lokalizację czy możliwość wykonania połączenia, chętniej w nią klikną (jeśli uznają ją za interesującą). Czy te założenia znajdują potwierdzenie w praktyce?
Reklamę trzeba dostosować
Testuję rozszerzenia reklam AdWords od czterech miesięcy. To czas wystarczający, żeby wyciągnąć wnioski. Zanim jednak przejdę do konkretnych rezultatów, opowiem o tym, co konkretnie sprawdzam i dlaczego.
Na początek dla każdej grupy słów kluczowych testuje najlepsze linki do podstron związane z tą konkretną usługą. Jednocześnie, dla tytułów linków wykorzystuję wezwania do działania, które podnoszą wszystkie współczynniki (np. zobacz, poznaj, kup). Tak, jak na poniższym przykładzie:
Mogę też tworzyć i wykorzystywać opisy do linków do podstron. Jak możecie zaobserwować na poniższej ilustracji, każdy link jest tak jakby osobną reklamą przekazującą nieco inny komunikat. Dzięki temu można poinformować potencjalnego klienta o większej liczbie cech usługi czy produktu. Ale uwaga: trzeba testować, kiedy będą się wyświetlać. Mnie dojście do oczekiwanej formy zajęło wiele prób.
Mobilki wymagają odpowiedniego podejścia
Teraz ważna sprawa – reklama mobilna. To właśnie w tym przypadku rozszerzenia przydają się szczególnie. Dlaczego? Choćby po to, aby umożliwić użytkownikom telefonów natychmiastowe połączenie bez konieczności odwiedzania strony i poszukiwania numeru telefonu tam (co na wielu witrynach nieprzystosowanych do obsługi urządzeń mobilnych może być trudne).
Przy okazji warto także zadbać o to, żeby teksty w tych reklamach różniły się od standardowych. Najlepiej, jeśli wpisują się w kontekst, w którym się pojawiają. Również wezwanie do akcji powinno być inne: zamiast wejdź, kliknij, sprawdź – zadzwoń. Tak, jak na przykładzie poniżej:
Czy to działa?
A teraz czas na efekty. Po czterech miesiącach prowadzenia kampanii rozszerzonych mogę powiedzieć, że dla moich klientów na pewno działają. Wprowadzenie wszystkich rozszerzeń naraz zmienia:
wskaźnik CTR średnio rośnie o 71%,
współczynnik konwersji przeciętnie rośnie o 122%,
koszt konwersji spada o 61%.
Warto przy okazji przyjrzeć się, jak zmienia się zachowanie użytkowników, którzy widzą reklamy z rozszerzeniami. Analiza źródeł zapytań ofertowych pokazuje, że w 90% przypadków pochodzą z dodatkowych rozszerzeń, a nie kliknięć w tradycyjny komunikat. Spójrzcie, na wykres:
Więcej konwersji, ten sam budżet
Być może jedną z najważniejszych obserwacji dotyczących zmian, jakie pojawiają się po zastosowaniu rozszerzeń kampanii jest ta dotycząca konwersji i budżetu. Ponieważ potencjalni klienci mają teraz więcej możliwości przesłania zapytania ofertowego czy wykonania telefonu, przy takim samym budżecie można zdobyć więcej konwersji.
Na wykresie poniżej zobaczycie, jak ciągła optymalizacja kampanii wykorzystującej rozszerzenia zmienia źródła zapytań ofertowych. Im lepiej przygotowana jest kampania, tym więcej osób decyduje się na kliknięcie w rozszerzenie:
Podnieś skuteczność swoich kampanii reklamowych z certyfikowanym partnerem Google Premium.
Wniosek? Być może w przypadku nieumiejętnie prowadzonych kampanii wprowadzenie reklam rozszerzonych będzie miało mierne efekty. Moje doświadczenia pokazują jednak, że przy ciągłej optymalizacji i pracy nad kampanią można osiągnąć znaczącą poprawę efektywności – więcej konwersji przy takim samym budżecie.
Polecamy również: