Zmiany na Facebooku: kierowanie na zainteresowanie
Facebook wprowadza kolejne zmiany. Tym razem daje więcej możliwości kierowania poszczególnych wpisów do wybranych grup docelowych według ich zainteresowań. Jak to działa i co daje?
Ci, którzy śledzą zmiany na Facebooku widzą, jak serwis określany mianem społecznościowego stara się przypodobać reklamodawcom. Jednocześnie jednak coraz więcej jest zmian ograniczających zasięg naturalny. Tym bardziej warto przyjrzeć się możliwościom, które pojawiły się w ostatnich dniach.
Interesuje Cię skuteczna reklama na Facebooku? Zajrzyj tutaj!
Kierowanie według zainteresowań
Kto zobaczy konkretny wpis? Kobiety, mężczyźni a może mieszkańcy Sosnowca? Do niedawna kierowanie poszczególnych wpisów opierało się na danych socjodemograficznych. Teraz pojawiła się kolejna możliwość – kierowanie według zainteresowań.
Prowadzący kampanie reklamowe wykorzystujące Facebook Adsy wiedzą, o co chodzi. Facebook pozwala wybrać grupę docelową na podstawie tego, co ludzi interesuje. I kierować reklamy na przykład do miłośników seriali albo fanów jakiejś konkretnej strony.
Teraz podobna opcja pojawia się dla wpisów.
Przykład: jeśli publikujemy post, w którym odwołujemy się do wydarzenia sportowego, możemy zawęzić grupę odbiorców do tych, którzy interesują się tą dziedziną (np. losowanie kolejnej rudny Ligi Europejskiej zainteresuje kibiców piłkarskich ale niekoniecznie siatkarskich).
Uwaga: nie wszystkie strony mogą z tego korzystać. Aby się to udało, należy odblokować targetowanie oraz odpowiednie ustawienia prywatności. Na razie rzecz działa tylko na komputerach.
Dlaczego to ważne?
Kierowanie według cech demograficznych miało w opisanym wyżej przypadku losowania Ligi Europejskiej mało sensu. Nie wiadomo, czy wydarzeniem tym interesują się bardziej mężczyźni żonaci czy single? Pewnie podobnie w obu przypadkach. Co innego, gdy treść trafi do ludzi, którzy interesują się futbolem. Dla nich taki news – to news.
Duże strony mają znaczną liczbę fanów, którzy nie są zbyt aktywni. Interesują się tym, co publikowane od czasu do czasu. Często w ogóle nie zwracają uwagi na niektóre informacje. Z drugiej strony są tacy, którzy się angażują lub są ciekawi tego co w danej dziedzinie się dzieje.
Dzięki kierowaniu według zainteresowań można próbować wyłuskać tych drugich i kierować wpisy tylko do nich. Po co? Żeby zwiększyć zaangażowanie.
W teorii powinno to wyglądać tak: jeśli pokazujemy treści tym, którzy się nimi interesują, a oni angażują się bardziej, rośnie wskaźnik zaangażowania (choć liczba osób jest niższa). To przekłada się na działanie algorytmu Facebooka, który pokaże wpis większej liczbie osób.
Końcowa data wpisu
Warto wspomnieć także o innej, ciekawej możliwości. To wybranie konkretnego dnia i godziny, w której wpis przestanie być widoczny w aktualnościach. W ten sposób odbiorcy nie będą widzieli wpisów nieaktualnych.
Trzymając się poprzedniego przykładu: jeśli wpis ma podgrzewać atmosferę przed losowaniem, to nie powinien być widoczny po nim.
Także w tym przypadku wszystko sprowadza się do algorytmu. Nieaktualne wpisy mogą generować zasięg, ale nie zaangażowanie (chyba, że hejt). Jeśli ograniczymy czas ich widoczności, nie będą irytować ludzi ani pogarszać statystyk strony.
Dowiedz się, jak prowadzić kanały w Social Media i pozyskaj zaangażowanych odbiorców.
Liczy się efekt
Czy zmiany okażą się rzeczywiście istotne? Wszystko zależy od tego, jak będziemy z nich korzystali. Być może w praktyce i tak najlepszym sposobem dotarcia do konkretnej grupy osób będzie wykupienie reklamy promującej wybrany wpis. Nie ma się co oszukiwać: na tym Facebookowi zależy najbardziej. A i my nie powinniśmy się przed tym bronić – w końcu zależy nam na efekcie, narzędzia są rzeczą wtórną.