Zmiany w Title: jak odzyskać „swoje” tytuły w Google?

0 napisany przez Sławomir Borowy, 08 września 2021

Tytuły Title to już ostatni – po Keywords i Description – znacznik opisujący stronę w sekcji HEAD, którego znaczenie w optymalizacji SEO zostało właśnie zredukowane. Google chce samodzielnie generować tytuły w wynikach wyszukiwania, podobnie jak ma to już miejsce z opisami podsumowującymi. Dlaczego tak się stało, jak sprawdzić, czy zmiana dotknęła także Twoje witryny, jak „odzyskać” swoje tytuły? I najważniejsze – czy optymalizacja znaczników Title ma dziś sens?

Zmiany w Title: jak odzyskać swoje tytuły na Google?

Dlaczego Google rezygnuje z wyświetlania tytułów Title?

Niemal od początku istnienia wyszukiwarek, znaczniki Title stanowiły jeden z najważniejszych faktorów on-site wpływający na dopasowanie strony do zapytań użytkowników. Podobnie jak miało to miejsce z Keywords, coraz częściej optymalizacja tego znacznika przeradzała się w coraz agresywniejsze listowanie samych słów kluczowych. Tytuły Title już wcześniej były zmieniane przez algorytm w wynikach wyszukiwania, jednak dotyczyło to głównie bardziej szczegółowych zapytań, a sama skala zmian była niemal pomijalna.

Teraz sytuacja jest znacznie inna, bo według pierwszych badań – od zmiany wdrożonej ok. 17-go sierpnia, Google „edytuje” dziś ponad 77% wszystkich tytułów. Te wartości będą się znacząco różnić dla poszczególnych branż i samych domen – samo Google potwierdza zmianę jedynie ok. 20% tytułów, jednak nawet tę wartość trudno uznać za pomijalną.

Zmiany zwykle nie są poważne (często usuwana jest np. nazwa marki), jednak realna utrata kontroli nad kolejnym aspektem „naszego” wyniku w Google nie jest szczególnie pocieszająca.

Jeśli praca z tytułami – nie tylko nastawiona na rankingowość, ale też np. w celu poprawienia wskaźnika CTR, była istotnym aspektem działań optymalizacyjnych, na pewno warto ustalić skalę rzeczywistych zmian i jej wpływ na skuteczność domeny w wynikach organicznych.

Czy zmiany w wyświetlaniu Title dotyczą też mojej strony?

Patrząc na przytoczone wyżej statystyki, prawdopodobnie tak. Edycje mogą być kosmetyczne lub bardzo poważne – zależnie od tego, jak mocno sama treść podstrony będzie różna od tego, co znalazło się w jej tytule.

Żeby ocenić skalę zmian w swoim serwisie, trzeba po prostu porównać wyniki wyszukiwania z faktycznymi tytułami.
Porównywanie wyników może być nieco kłopotliwe, ale na szczęście mamy już kilka darmowych rozwiązań upraszczających proces tej analizy:

Skryptozakładka – kod JS, który wystarczy zaznaczyć i przeciągnąć na pasek zakładek.
Kliknięcie zakładki na podstronie dowolnego SERP-a spowoduje dodanie kolejnej linii poniżej tytułu – kolor zielony oznacza zgodność Tytułów (brak edycji przez Google), kolor czerwony wskazuje, że tytuł jest inny niż na stronie. Dodatkowo, bada też nagłówki H1 – a jeśli wyświetlany tytuł będzie identyczny jak H1 podstrony, zostanie to dodatkowo oznaczone:

W pewnych przypadkach skrypt, najpewniej przez użycie proxy, niekiedy się blokuje (szare wyniki), zwykle jednak wystarczy, do szybkiego oglądu na zmiany w tytułach.

Keyword Surfer – darmowa wtyczka (tylko dla Chrome) od twórców SurferSEO, która obok prezentowania szeregu statystyk w SERP-ach, otrzymała właśnie funkcję podglądu Tytułów:

Keyword Surfer - wtyczka Chrome

Powyższe przykłady prezentują wyniki dla konkretnych fraz kluczowych, jednak nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zamiast tego skorzystać z operatora site:, co pozwoli wyświetlić wyniki wyłącznie z jednej domeny.

Trzeba tu też zaznaczyć, że jeśli tytuł podstrony był ostatnio edytowany, istnieje szansa, że Google nie zdążyło tego uwzględnić w wynikachw takich sytuacjach warto sprawdzać datę ostatniej indeksacji lub wyniki z cache.

Jak odzyskać kontrolę nad Title?

Jeszcze niedawno, część specjalistów SEO uważała, że stosowanie identycznego tytułu Title i nagłówka H1 jest pewnego rodzaju marnotrawstwem – można było przecież użyć w nich nieco innych słów kluczowych. Niestety, pierwsze badania wskazują, że zmiana tytułów najczęściej opiera się na znacznikach H1. To właśnie te nagłówki, widoczne bezpośrednio na stronie – w ponad 3/4 przypadków zostaną wykorzystane jako tytuł w wynikach wyszukiwania, jeśli ten ma być zmieniony. Najważniejszą wskazówką będzie więc doprowadzenie do stanu, gdzie tytuły Title i nagłówki H1 będą możliwie zbieżne ze sobą (a najlepiej – identyczne), a sama struktura nagłówków H(x) na stronie będzie miała jasną hierarchię.

To nie zagwarantuje nam, że tytuł podstrony w SERP będzie identyczny z H1 – obserwowane są przypadki, gdzie Google jako tytułu użyło np. nazwy linka prowadzącego do badanej podstrony w wewnętrznej nawigacji serwisu. Niemniej, zachowanie zgodności tytułu Title i znacznika H1 podstrony oraz upewnienie się, że tytuł ten jest w możliwie najwyższym stopniu zgodny z treścią samej podstrony, to dobry punkt startowy do wyświetlania takich tytułów w wyszukiwarce.

Inne obserwowane dotąd zmiany w użyciu elementów strony do budowania tytułów Title przez algorytm to m.in.:

stosowanie nagłówków innych niż H1 (szczególnie jeśli jest taki sam na wszystkich podstronach),

dodawanie nazw nadrzędnych kategorii w tytułach w kartach produktowych,

podmiana pionowych kresek „|” na myślniki „-„,

dodawanie numerów i dat na początku tytułów
(lista skrócona do najistotniejszych zmian, cytowane z tego źródła).

Czy wciąż warto edytować znacznik Title?

Skoro Google zdegradowało rolę Title w SERP-ach, to wydaje się, że podobnie jak najpierw metatagi Keywords i później Description, edycja Title straciła sens. O ile jestem przekonany, że tak właśnie będzie w przyszłości, na dzień dzisiejszy zespół Google utrzymuje, że treści znajdujące się w tytułach dodanych przez nas, są brane pod uwagę w układaniu rankingu – nawet jeśli widoczny w wynikach wyszukiwania tytuł będzie inny:

Oficjalne stanowisko Google pozostaje więc niezmienne i zgodne ze wcześniejszymi deklaracjami. Jednak nawet jeśli zmiana tytułu nie wpływa na ranking strony (co dziś – w dobie kilku dużych aktualizacji wdrożonych w ostatnim okresie – dość trudno jednoznacznie potwierdzić), to jednak inny aspekt tej zmiany – wpływ na CTR – jest już realnym problemem.

Czy zmiany Title wpływają na CTR?

Być może uznasz, że skoro Google sam chce dopasować tytuły do zapytań, robi to po prostu lepiej, przyjrzyj się temu przypadkowi opisanemu na blogu WordStream:

Podmiana tytułów w Google – pomimo utrzymania pozycji w rankingu – spowodowała tu 21% spadek wskaźnika CTR. Tak nie musi być zawsze, zagrożenie jest realne i trudno ufać bezkrytycznie algorytmom (zresztą, gdyby były tak dobre jak opisują je twórcy, branża SEO nie miałaby racji bytu. ;)

W szybkim wyłapaniu potencjalnych problemów z CTR pomóc może gotowy raport w DataStudio, skupiający się na analizie tego wskaźnika z danych w Google Search Console:

Sytuacje (oznaczone strzałkami), gdzie od 17 sierpnia w ujęciu do analogicznego okresu przed tą datą notujemy dla jakiejś podstrony/zapytania istotny spadek CTR, warto sprawdzić czy przyczyną nie będzie tu właśnie przeredagowany algorytmicznie tytuł Title.

Co dalej?

Ścieżka wytyczona przez Google wydaje się być jasna – w celu maksymalnego dopasowania wyników do wyszukiwań użytkowników, wyszukiwarka chce maksymalnie wykorzystywać treści widoczne bezpośrednio na stronie. To może oznaczać, że kolejnym po Title znaczniku, który zacznie tracić na znaczeniu, będą opisy ALT (szczególnie, że algorytmy coraz lepiej samodzielnie radzą sobie z opisaniem treści grafik i zdjęć).

Osiągaj wysokie pozycje w wyszukiwarce, które przełożą się na większą sprzedaż.

Pozostaje nam się do tych zmian dopasować albo wykupić reklamy w Google Ads, gdzie oczywiście wciąż mamy pełną kontrolę nad tytułami i opisami swoich wpisów. ;)

5/5 - (2 votes)

O autorze:

Sławomir Borowy

Nie ma dla niego straconych tematów. Nawet, kiedy wszystko wskazuje na to, że strona przestanie być widoczna w wyszukiwarce, on znajduje sposób na odwrócenie trendu. To dlatego obsługuje najważniejszych klientów w agencji 4PEOPLE. Na imprezach branżowych udowadnia, że o marketingu w wyszukiwarkach można mówić zajmująco, ale też z sensem. Jego wystąpienia mogli oglądać goście wydarzeń, m.in.: Silesia SEM, Festiwal SEO, czy Internetowe Rewolucje z Google. Angażuje się w działalność społeczną. W 2013 roku przez trzy tygodnie uczył kenijskich nauczycieli podstaw obsługi komputerów i internetu.

Spodobał Ci się artykuł? Oceń go!

5/5 - (2 votes)
Reklama w Internecie nie musi być droga!

Reklama w Internecie nie musi być droga!

Umów się na konsultację i poznaj propozycję naszych działań wraz z ich wyceną.

Marketing dla ludzi
Zapisz się do newslettera!
Zdobywaj wiedzę! Co dwa tygodnie otrzymasz najciekawsze artykuły na swoją skrzynkę e-mail!
...i dołącz do ponad 600 subskrybentów!